Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Plebiscyt Głosu Wielkopolskiego "SUPER GLINA 2015"

Data publikacji 18.05.2015

1Trwa plebiscyt na najlepszego policjanta SuperGlina 2014. Komendę Powiatową Policji w Grodzisku Wielkopolskim reprezentuje w nim młodszy aspirant Artur Płaczek, na którego można oddać głos wysyłając

SMS pod nr 72355 o treści NAJ.62.

 

 

 

Artur Płaczek wstąpił do policji w styczniu 2004 roku. Po zakończeniu służby kandydackiej w Oddziale Prewencji w Poznaniu w lutym 2005 roku został zatrudniony w Komendzie Powiatowej Policji w Grodzisku Wielkopolskim na stanowisku policjanta Ogniwa Ruchu Drogowego. Dalsze losy policyjnej kariery Artura Płaczka przebiegały poprzez Zespół Patrolowo Interwencyjny, dzielnicowy w Rewirze Dzielnicowych w Granowie, a obecnie Artur Płaczek pełni funkcję dzielnicowego jednego z rejonów miasta Grodziska Wielkopolskiego. W służbie koleżeński i uczynny. Wśród mieszkańców Grodziska Wielkopolskiego odbierany jest jako profesjonalny i kulturalny człowiek – znający się na fachu policyjnym. Prywatnie mąż i ojciec dwóch wspaniałych córeczek. Po służbie realizuje swoje prywatne pasje i zamiłowania do nurkowania. W tej kwestii ma już za sobą stosowne kursy, jak również zapoznał się z głębinami akwenów wodnych w Polsce jak i za granicą. W 2013 roku będąc członkiem Fundacji DKMS oddał szpik kostny ratując tym samym 50-letniego wówczas obywatela Stanów Zjednoczonych. Poniżej, krótka historia i wspomnienia Artura Płaczka z czasów, gdy zdecydował się podarować obcej dla siebie osobie swój szpik kostny.

2
3_oddanie_szpiku

„Źródło: Artykuł w gazecie „Dzień Nowotomysko – Grodziski” oraz strona www. grodzisk-naszemiasto.pl

Historia Artura Płaczka zaczęła się na początku 2012 roku. O fundacji dowiedział się przypadkowo oglądając reklamę w telewizji. Jak wspomina, wcześniej nigdy nie oddawał krwi,a wtedy nie impulsywnie, a całkowicie świadomie odwiedził wówczas stronę DKMSu, zapoznał się ze wszystkim informacjami, potem nie pozostało mi już nic więcej jak tylko zarejestrować się w bazie. Po nie długim czasie przysłano pałeczki do wykonania wymazu ślin, które po kilku dniach odesłał i czekał. Przeczytajmy jak wspomina ten czas nasz bohater.

„Pod koniec stycznia tego roku zadzwoniła pani koordynator z informacją, że jest ktoś kto potrzebuje mojej pomocy, a dokładnie komórek macierzystych z krwi obwodowej, dzięki którym mogę uratować komuś życie. Bardzo się wtedy ucieszyłem. Trudno było mi uwierzyć w to, że mam szanse komuś pomóc. Wytłumaczono mi wszystko bardzo szczegółowo, udzielając odpowiedzi na pytania. Następnie umówiliśmy się na pobranie krwi do szpitala w moim mieście w celu wykonania szczegółowych badań. Następnie na początku marca otrzymałem informację, że mam pełną zgodność z chorym i kolejne badania czekają mnie w klinice w Dreźnie. Dwa tygodnie później byłem już na miejscu, gdzie po raz kolejny przeprowadzono szczegółowe badania. Po kilku dniach otrzymałem wiadomość, że badania zakończyły się pozytywnie, lekarze nie widzieli żadnych przeciwskazań bym mógł oddać komórki. Rozpoczął się dalszy cykl działań medycznych.
W końcu nadszedł dzień pobrania. Był to mroźny kwietniowy poranek, godzina ósma. Zostałem podłączony do maszyny. Widziałem jak komórki gromadzą się w woreczku i trudno było mi uwierzyć, że tylko tyle wystarczy zrobić, by pomóc komuś choremu na białaczkę. Po upływie około czterech godzin udało się uzbierać wystarczającą ilość komórek. Czas ten upłynął mi bardzo szybko przy filmie, w towarzystwie mojej żony i córeczki oraz przydzielonego tłumacza, który pomagał w komunikacji z rewelacyjnym personelem kliniki. Samo pobranie jest bezbolesne i od razu po nim wychodzi się z kliniki.“  

Powrót na górę strony